Metropolis / メトロポリス
Typ: Manga |
|
Autor/zy: Osamu Tezuka |
Gatunek: Dramat, sci-fi
|
Data publikacji: 1949 (2004, Polska) |
Status: Zakończona (Zakończona, Polska) |
Ilość tomów: 1 (1, Polska) |
Wydawca: Ikuei Shuppan (Japonia), Arashi (Polska) |
Ocena recenzenta: | Darknes |
Metropolis – Miasto z odległej przyszłości, w którym dzieje się akcja komiksu. Historia zaczyna się spokojnie od pokazania rozwoju życia na naszej planecie, a gdy autor dociera już do człowieka stawia bardzo ważne pytanie. Czy ludzka rasa po osiągnięciu maksymalnego rozwoju wyginie tak samo jak inne gatunki, które kiedyś królowały na ziemi?
Tytuł wydaje się być dojrzały ale potem cały zachwyt u mnie prysł, manga robi się chaotyczna, wszędzie biegają ludzie, każdy dymek mówi o czymś innym, trudno ogarnąć co się dzieje. Jednak po paru stronach zaczyna się tworzyć klarowniejsza historia profesora Newtona, który pracuje nad stworzeniem sztucznych komórek. Pod naciskiem bandyty o ksywce Red, zostaje zmuszony zbudować sztucznego człowieka. Udaje mu się stworzyć androida, małego chłopca, który wygląda niczym prawdziwy człowiek i nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie jest prawdziwym człowiekiem. Jednak Doktor nie może dopuścić aby Red kontrolował chłopca, więc pozoruje jego zniszczenie i przez pewien czas ukrywa go przed światem. Jednak wkrótce po tym Newton ginie, a chłopak musi stawić czoła przeciwnościom losu, oraz ukrywać się przed złym Redem.
Bohaterowie są tu strasznie dzicy. Seria ma takie dziwne tempo, że mamy wrażenie, iż wszystkie postacie mają ADHD. Tezuka chciał chyba w ten sposób ukazać, chaotyczny i zabiegany współczesny szalony świat i życie w wielkiej metropolii.
Kreska jest tu dość specyficzna, przypomina mi najstarszą wersję Myszki Miki. W sumie nie dziwię się, podobno Disney dużo czerpał z dzieł Tezuki, chociaż ja bym obstawiał, że to Tezuka czerpał nieco z Disney'a, taka podwójna wymiana. W współczesnym świecie ta kreska nie miałaby prawdopodobnie prawa bytu i dostałaby bardzo niskie noty. Mi samemu ciężko jest ją jakoś obiektywnie ocenić. Jak na rok 1949 to wygląda okej, ale widziałem tak fajnie i szczegółowo rysowane mangi, że ta kreska wypada bardzo słabiutko.
Ogólnie czytało się całkiem nieźle. Ale ta kreska mnie lekko śmieszyła. Tyle się naczytałem o Tezuce, że liczyłem na coś mega wypasionego. Historia jest całkiem niezła, chociaż ma sporo dziwnych, a wręcz głupich momentów i kreska słabo odzwierciedla poziom historii więc dam tylko 7/10.
W Polsce za wydanie tego tytułu odpowiedzialne jest nieistniejące już wydawnictwo Arashi. Manga została wydana w dość przyzwoitej jakości. Druk, papier, tłumaczenie i korekta na dobrym poziomie. Dobre klejenie, do tego ładna obwoluta. Jedyne czego mogę się przyczepić to strasznie cienkie okładki, ale w sumie mi to nie przeszkadza. Całość prezentuje się całkiem nieźle jak na realia 2004 roku. Warto mieć ten klasyk w swojej kolekcji.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.