Typ: Manga | |
Autor/zy: Atsushi 艑kubo | |
Gatunek: Przygoda, komedia, supermoce | |
Data publikacji: 2015+ (2019+, Polska) | |
Status: Wydawana (Wydawana, Polska) | |
Ilo艣膰 tom贸w: 28+ (8+, Polska) | |
Wydawca: K艒dansha (Japonia), Waneko (Polska) | |
Ocena recenzenta: | Black |
Fire Force - Ogie艅 od zarania dziej贸w stanowi艂 o艣 l臋k贸w i kultu dla wielu cywilizacji, jest symbolem si艂y i energii, uniwersalnym boskim (tak tak, dla Jahwe te偶) jak i demonicznym atrybutem. Wreszcie jest jednym z najch臋tniej ogl膮danych zjawisk na du偶ym ekranie (w膮tpicie? A czym s膮 wszelkie wybuchy, eksplozje w kinie akcji?), jak i pobudza wyobra藕ni臋 autor贸w komiks贸w (cho膰by specyficzny, p艂omienny wygl膮d aury w Dragon Ballu, nie wspominaj膮c o szeregu bohater贸w pos艂uguj膮cych si臋 ogniem).
Nie dziwi zatem fakt istnienia tak r贸偶nych, istniej膮cych w zbiorowej 艣wiadomo艣ci, niekonwencjonalnych 鈥瀦astosowa艅鈥 ognia: pirokineza, piromancja, po艂ykanie ognia, taniec w ogniu, spacer po roz偶arzonych w臋glach... Ten, kto wychowywa艂 si臋 w po艂owie lat dziewi臋膰dziesi膮tych z pewno艣ci膮 pami臋ta emitowany na TVN program paradokumentalny 鈥濶ie do wiary鈥. Ka偶dy z odcink贸w przedstawia艂 inne, niepotwierdzone naukowo, zjawisko 鈥 od ludzkiego magnetyzmu, przez op臋tania, a偶 po UFO. Jeden, sugestywny na tyle, by zapa艣膰 mi w pami臋膰 na dwadzie艣cia lat, opowiada艂 o ludzkim samozap艂onie 鈥 szczeg贸lnie dojmuj膮cej manifestacji grozy tego 偶ywio艂u.
Z kolei ci, kt贸rzy walcz膮 ogniem, s膮 szczeg贸lnie doceniani w percepcji spo艂ecze艅stwa 鈥 kt贸ry ch艂opiec nie marzy艂, cho膰 przez jaki艣 czas, by by膰 stra偶akiem? Kt贸ry nie bawi艂 si臋 wozem stra偶ackim? Dla kogo stra偶ak nie by艂 symbolem bohatera? Nie bez powodu wykonawcy tej profesji nieodmiennie plasuj膮 si臋 u szczytu listy zawod贸w obdarzonych najwi臋kszym publicznym zaufaniem i szacunkiem.
Czy mo偶e dziwi膰 w takim razie to, 偶e kto艣 zebra艂 te dwa elementy 鈥 paranormalne, mistyczne w艂a艣ciwo艣ci ognia i etos stra偶aka 鈥 do kupy i postanowi艂 zrobi膰 z tego mang臋? Mo偶e: 偶e dopiero teraz.
Atsushi 艑kubo, bo o nim mowa, to te偶 nie byle kto艣 鈥 偶aden debiutant czy amator zapaleniec. Mamy tu do czynienia z profesjonalist膮, kt贸ry od dawna w bran偶y, oraz z nazwiskiem znanych przede wszystkim z takiego hitu jak Soul Eater i mniej popularnej, kt贸rej serii o tytule B.Ichi. Lata sp臋dzone na tworzeniu mangi pozwoli艂y Atsushiemu na wyrobienie specyficznego stylu graficznego, obecnego w Fire Force ju偶 od pierwszych kadr贸w.
Rysunki s膮 nie do pomylenia z 偶adnym innym autorem, szczeg贸lnie, 偶e Atsushi wykorzystuje swoje sprawdzone elementy, jak cho膰by cia艂a niebieskie z wyrysowanymi bu藕kami czy specyficznie rysowane oczy. Wida膰 za to spory progres wzgl臋dem pocz膮tk贸w Soul Eatera 鈥 kreska jest swobodniejsza i bardziej dopracowana, a design przemy艣lany, zw艂aszcza je艣li chodzi o wygl膮d postaci i elementy miasta. 艢wietnie wypadaj膮 wszelkie sceny z ogniem, a jest to dominuj膮cy element tej mangi i na pewno wymaga艂y one sporo umiej臋tno艣ci (wie to ka偶dy, kto cho膰 troch臋 zajmowa艂 si臋 rysunkiem). Steampunkowy koncept miasta w alternatywnej wersji Japonii bardzo do mnie przemawia i 艣wietnie wsp贸艂gra z reszt膮 element贸w. Ju偶 dla samej strony wizualnej warto si臋gn膮膰 po t臋 mang臋.
Fabularnie Atsushi udowadnia, 偶e jest wprawnym rzemie艣lnikiem, cho膰 nie stara si臋 o oryginalno艣膰 i artyzm. Wprowadzenie protagonisty odbywa si臋 wedle utartego schematu, nast臋puje prezentacja umiej臋tno艣ci i ukazanie drugoplanowych postaci, z kt贸rymi b臋dzie wchodzi膰 w interakcje. W kilku kadrach mo偶emy pozna膰 ich osobowo艣ci, ich cechy dominuj膮ce, kt贸re b臋d膮 rzutowa膰 na relacje z g艂贸wnym bohaterem. 呕adna z nich niestety nie wypada szczeg贸lnie intryguj膮co, nawet odwieczny rywal (kto艣 jak Sasuke w pierwszych tomach Naturo) naszego mainhero prezentuje si臋 jak wyci臋ty z szablonu i nawet ciut irytuj膮cy. Konstrukcja akcji jest prosta i typowa dla gatunku 鈥 najpierw mamy kr贸tkie, zapoznaj膮ce nas z uniwersum, przygody, by przej艣膰 do zal膮偶ku bardziej rozbudowanego w膮tku 鈥 jednak przy tym ca艂kiem strawna i umiej臋tnie przedstawiona (wspomina艂em, 偶e Atsushi to porz膮dny rzemie艣lnik?), tak, 偶e obserwowanie kolejny raz tych samych schemat贸w nie razi. To, do czego mog臋 mie膰 zastrze偶enia, to zbyt pospiesznie wprowadzenie na scen臋 g艂贸wnego antagonisty serii i uderzenie w g艂贸wny w膮tek 鈥 pierwszy tom powinien raczej dawa膰 przyczynek do historii, a nie wrzuca膰 od razu pi膮ty bieg, ale tak膮 strategi臋 mo偶na zaobserwowa膰 w coraz wi臋kszej ilo艣ci nowych sh艒nen贸w, przypuszczam, 偶e z dw贸ch powod贸w: konkurencji o uwag臋 czytelnika i poszukiwaniu przez wydawc贸w nast臋pcy Naruto czy Bleacha... ot, dygresja, ale wracaj膮c do recenzji: typowo sh艒nenowy humor zosta艂 umiej臋tnie wpleciony mi臋dzy wiersze (raz nawet mieli艣my do czynienia z czym艣 na kszta艂t burzenia czwartej 艣ciany), mo偶e dla takiego starego pryka jak ja ju偶 zb臋dny, ale przecie偶 stanowi膮cy immanentn膮 cech臋 tego rodzaju mang. Za to zdecydowanie na plus oceniam motywacje g艂贸wnego bohatera 鈥 rzecz jasna nie oby艂o si臋 bez gadaniny o zostaniu bohaterem, ale, kiedy by艂o dane nam zajrze膰 g艂臋biej, dostali艣my g艂臋boko osobiste motywy, konkretny, dobrze umotywowany cel i chwytaj膮ce za serce retrospekcje. Tu kolejny raz uwidacznia si臋 do艣wiadczenie Atsushiego: niby nie wprowadza nic nowego, wszystko to ju偶 gdzie艣 widzieli艣my, ale umie wprawnie pos艂u偶y膰 si臋 sztamp膮 i da膰 nam backstory, kt贸re chwyta za serce, wzbudza zainteresowanie i sympati臋 do g艂贸wnego bohatera.
Kiedy rozmawia艂em ze znajomymi o nadziejach wzgl臋dem tego tytu艂u, okazywa艂o si臋, 偶e nie podzielaj膮 moich oczekiwa艅 鈥 wystarczy艂o wspomnie膰, 偶e to manga o stra偶akach, a dominowa艂 pogl膮d, 偶e to nie mo偶e by膰 dobre. Tymczasem, historia osieroconego w tragicznych okoliczno艣ciach Shinry, kt贸ry walczy z lud藕mi zmienionymi przez nieznan膮 przyczyn臋 w ogniste demony, oraz zmaga si臋 ze swoj膮 przesz艂o艣ci膮 - i do艣膰 trywialn膮, ale skutecznie uprzykrzaj膮c膮 mu 偶ycie przypad艂o艣ci膮 鈥 by rozwik艂a膰 spraw臋 艣mierci swojej matki i ma艂ego braciszka (i przy okazji oczy艣ci膰 si臋 z zarzut贸w), zapowiada si臋 na kawa艂 dobrego sh艒nena, profesjonalnie wykonanego w ka偶dym calu.
Nie: wybitnego. Nie: oryginalnego. Ale wartego zapoznania si臋 zdecydowanie: Tak.