Ważna informacja News: Dragon Ball Daima: Drugi zwiastun i projekty Toriyamy!

Polecamy

Resident Evil VII: Biohazard (Gold Edition) / バイオハザード7 レジデント イービル


Typ: Gry konsolowe i PC
Platforma: Playstation 4 / Xbox One / PC
Gatunek: Akcja, horror
Premiera: 12.12.2017 (12.12.2017, Polska)
Status: Wydana (Wydana, Polska)
Kategoria wiekowa: 18
Wydawca: Capcom (Japonia), Cenega (Polska)
Ocena recenzenta: | Heliaze


Resident Evil VII - Capcom ostatnich lat na pewno nie może zaliczyć do udanych - Street Fighter V to świetna bijatyka, która zadebiutowała przynajmniej o rok za wcześnie. Dead Rising 4 okazał się najgorszą odsłoną w historii serii, dlatego do Resident Evil VII: Biohazard od samego początku podchodziłem sceptycznie (abstrahuję od różnych wersji dem, z którymi mogliśmy zapoznać się przed premierą). Resident Evil z 1996 roku wyznaczył kierunek dla survival horrorów, Resident Evil IV spopularyzował widok z perspektywy trzeciej osoby (TPP), czy Resident Evil VII dokonał podobnego przełomu? Tego dowiecie się z poniższej recenzji!

Resident Evil VII: Biohazard zadebiutował 24 stycznia 2017 roku. "Gold Edition" to kompletne wydanie gry, które zostało okraszone następującymi dodatkami:

* Banned Footage Vol. 1
* Banned Footage Vol. 2
* Resident Evil VII: Biohazard - Not a Hero
* Resident Evil VII: Biohazard - End of Zoe
* Wsparcie PlayStation VR

Teksańska masakra piłą mechaniczną. Ethan Winters, główny bohater Resident Evil VII, odbiera wiadomość wideo od Mii, swojej żony, która przez ostatnie trzy lata uważana była za zmarłą. Mia informuje Ethana, że przebywa w Dulvey (fikcyjne miasto w południowo-amerykańskim stanie Luizjana) na plantacji Bakerów oraz prosi naszego bohatera, żeby o niej zapomniał (wystarczyło przecież o sobie nie przypominać). Tak rozpoczyna się nasza historia, która garściami czerpie z takich filmów jak: "Teksańska masakra piłą mechaniczną", "Piątek trzynastego", czy pokrewnych amerykańskich slasherów z ubiegłego wieku. Na miejscu okazuje się, że Bakerowie oszaleli, co staje się doskonałym pretekstem do uczynienia z nich naszych adwersarzy. Historia nie należy do najoryginalniejszych, co nie zmienia faktu, że jest dobrze napisana oraz spójna. Klimat wylewa się z ekranu. I ten kapitalny angielski dubbing! Nie zamierzam rozwodzić się nad fabułą - odkryjecie wszystko sami, mogę natomiast zdradzić, że wszystko ma swoje drugie dno i prowadzi do kompletnego zakończenia.

Bakerowie. Rodzina Bekrów od samego początku wzbudza w graczu niepokój. Myślę, że fani Resident Evil II oraz Resident Evil III poczują się jak w domu. Jack Baker, ojciec rodziny, mąż Marguerite Baker. Wraz z nią ma dwójkę dzieci: Zoe oraz Lucasa. To wszystko, co powinniście wiedzieć o rodzinie, jeśli chodzi o zarys fabularny. Capcom mógł dokonać kolejnej rewolucji, aczkolwiek z powodu ograniczonego budżetu, rodzina wykorzystuje proste skrypty. Nie ma mowy o losowości w ich zachowaniach. Nie ukrywam, że byłem zawiedziony, kiedy chowając się za skrzynią, Jack i Marguerite nie pofatygowali się, żeby choćby wyjrzeć ukradkiem, czy nikogo tam nie ma. Gdzieniegdzie czekają na nas bardziej rozbudowane pojedynki z rodziną, które są po prostu genialne! Mam nadzieję, że w przyszłości seria rozbuduje tę formułę. Mnogość opcji jest naprawdę imponująca.

Mechanika. Resident Evil VII garściami czerpie z korzeni. Gracz w inteligentny sposób musi zarządzać swoim ekwipunkiem, co uwarunkowane jest tym, że nasz plecak posiada ograniczoną pojemność. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy wzięli ze sobą wszystkie dostępne bronie, ale czy wystarczy nam miejsca na przedmioty fabularne, medykamenty, czy amunicję? W grze istnieje również prosty system craftingu. Amunicja jest bardzo ograniczona, dlatego jesteśmy skazani na przeszukiwanie każdego kąta (crafting potrafi uratować życie). Nie zabrakło prostych zagadek logicznych, aczkolwiek ich rozwiązanie zawsze mamy podane na tacy (z kilkoma wyjątkami), co może zawieść osoby, które oczekiwałby czegoś rozbudowanego. Wszystkie misje są liniowe, do konkretnej lokacji zawsze prowadzi określona ścieżka. To również niewykorzystany potencjał, jeśli chodzi o zarządzanie dostępną przestrzenią w grze. Przedmioty, które w danym momencie nie są nam potrzebne albo chcemy zachować na później, możemy przechowywać w specjalnie do tego wyznaczonej skrzyni. To kolejny ukłon w stronę starszych fanów. Warto dodać, że naszymi przeciwnikami, nie będą tylko Bakerowie.

Grafika. Resident Evil VII nie należy do najpiękniejszych gier, z jakimi będziecie mieli do czynienia. Przez większą część rozgrywki wszystkie niedoskonałości graficzne nie będą widoczne. Na grę nałożono różnorakie filtry, które nie tylko w umiejętny sposób mają za zadanie przedstawić atmosferę grozy, lecz przede wszystkim ukryć tekstury o niskiej rozdzielczości. Całość działa w 60 klatkach na sekundę oraz w natywnej rozdzielczości 1080p. Ekrany wczytywania nie należą do najkrótszych, na szczęście ma to tylko miejsce w momencie, kiedy pierwszy raz wczytujemy grę. Resident Evil VII jest kameralny na tle wielkich, otwartych światów, i miło wreszcie odsapnąć od sandboxów, które są zmorą współczesnej branży gier. Nie oszukujmy się, Capcom wywrócił konwencję poprzednich odsłon do góry nogami, nie dziwi mnie fakt, że w pierwszej kolejności zbadali rynek i potencjał nowej formuły, zamiast inwestować w tytuł wielkie pieniądze.

Muzyka. Za skomponowanie ścieżki dźwiękowej odpowiadali Akiyuki Morimoto, Miwako Chinone oraz Satoshi Hori. Kolejny duży plus dla dziecka Capcomu. Budowanie napięcie, uczucie grozy, zaszczucia, to wszystko zostało oddane w mistrzowski sposób. To trzeba przeżyć, poczuć! Nie jest to wciąż poziom legendarnego Silent Hill, co nie zmienia faktu, że nie mam w tej materii absolutnie nic do zarzucenia.

Gold. Wersja: "Gold" zawiera kilka dodatków, o których pisałem na samym początku. Nie ma się specjalnie nad czym rozwodzić, abstrahując od tego, że jest to zawartość, którą należy przechodzić dopiero w momencie, kiedy uporamy już się z podstawową wersją gry. "Not a Hero" oraz "End of Zoe" to dodatki fabularne rozwijające lore Resident Evil VII. Zabawa na dwie godziny. "Banned Footage Vol. 1" oraz "Banned Footage Vol. 2" to pakiet różnych wyzwań (mięska fabularnego i tutaj nie zabrakło). Przykładowo w trybie: "Nightmare" gracz stawia czoła kolejnym falom przeciwników, starając się przetrwać do rana. To raczej ciekawostka. Wersja GOLD oraz wszystkie dodatki mają marginalny wpływ na ocenę za całokształt.

VII. Nowa, stara formuła, Capcom od samego początku nie był zadowolony z ilości sprzedanych egzemplarzy Resident Evil VII. Ciężko prorokować, jaka będzie przyszłość serii. Ja z finalnego efektu jestem zadowolony, Resident Evil VII to kawał dobrej gry z dobrze napisaną historią, ciekawymi postaciami i wyważoną mechaniką. Myślę, że w ogólnym rozrachunku warto swoim portfelem zagłosować na takiego Residenta. Przejście kampanii fabularnej zajęło mi 9 godzin i 7 minut na normalnym poziomie trudności (na samym początku gry, możemy tylko wybrać łatwy albo normalny). Jednorazowe przejście gry odblokowuje kolejny stopień trudności: "Madhouse".

Plusy:
* Fabuła
* Narracja
* Bakerowie
* Klimat
* Ścieżka dźwiękowa

Minusy:
* Grafika
* Niewykorzystany potencjał AI Bakerów
* Mała różnorodność przeciwników
* Ethan Winters

Ocena końcowa 9/10.



Dystrybutorem na polskim rynku Resident Evil VII jest firma Cenega. Grę można kupić w pudełku albo w cyfrowej dystrybucji.





Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.
Linki sponsorowane: Kosmiczni.pl - Gra inspirowana mangą Dragon Ball | Shinobi World
Polecamy