Ważna informacja News: Dragon Ball Daima: Drugi zwiastun i projekty Toriyamy!

Polecamy

miniRecenzja: Dimension W 11-15 (Waneko)

Niedawno zakończyliśmy trzecią fazę cyklu "Recenzujemy Waneko", a teraz kontynuujemy cykl recenzji nowej porcji mang z oferty Waneko. Tym razem przygotowujemy dla Was recenzje różnorodnych tematycznie historii, wśród recenzji znajdą się takie pozycje jak: - kontynuacja Shiki, Bungou Stray Dogs, Czarodziejki.net, Dr. Stone, Enra z piekła rodem, Fire Force, Magic Knight Rayearth, Vigilante, Kakegurui, Re: Zero Życie w innym świecie od zera. Księga 1 - Dzień w stolicy oraz Tokyo Ghoul.

Zatem jeśli nie straszne wam spoilery, rozbujane dygresje i skrajny subiektywizm autora... tradycyjnie zapraszam do lektury.

Typ: Manga
Autor/zy: Yuji Iwahara
Gatunek: Akcja, przygoda, sci-fi
Data publikacji: 2011 - 2019 (2016 - 2019, Polska)
Status: Zakończona (Zakończona, Polska)
Ilość tomów: 16 (16, Polska)
Wydawca: Square Enix (Japonia), Waneko (Polska)
Ocena recenzenta: (7/10)

Dimension W - Wyobraźcie sobie świat, który byłby urzeczywistnieniem marzenia Nikoli Tesli o czystej, odnawialnej, możliwej do użytku zawsze i wszędzie energii. Świetnie, co? A teraz dodajcie do tego orwellowski koszmar z Roku 1984. Ciekawie? Tak wygląda rzeczywistość Dimension W... ale o tym już musicie wiedzieć, skoro sięgnęliście za recenzję zakończenia mangi. Jeżeli nie, tutaj przeczytacie szerszą opinię na jej temat.

Zaś jeśli mowa o samym zakończeniu...
Tom numer szesnaście już na pierwszy rzut oka odróżnia się od reszty: przede wszystkim dlatego, że jest niemal dwa razy grubszy niż poprzednie. Czy to dość miejsca, by zebrać wszystkie wątki do kupy i zamknąć je w satysfakcjonującym zakończeniu?

Czytaj dalej ...

Na przedsionku zakończenia historii stajemy przed wizją apokalipsy, której nie można zatrzymać... jedyna droga ocalenia, to droga ucieczki. Starożytna przestępcza organizacja, Syndykat, postanawia wykorzystać plan Doktora Yurizakiego i zebrać załogę w tajemnicy zbudowanego kosmicznego statku, która na odległej planecie ma dać podwaliny nowej, zgodnej z ich filozofią cywilizacji. Okazuje się, że przy okazji ten nowy świat ma zostać uformowany wedle wyobrażeń Drakea Hortona, przywódcy Syndykatu i najniebezpieczniejszego człowieka na Ziemi, istnej maszyny do zabijania.

Wychodzi również na jaw, że prezes NTE, zamknięty w orbitalnej stacji kosmicznej Steve Jobs (w mandze nazywa się inaczej, ale wygląda i ubiera się jak on i nie byłem w stanie zapamiętać jego imienia) nie jest człowiekiem, tylko światowym systemem sztucznej inteligencji, który kontroluje... hmm... wszystko. Jakie są jego cele? Cóż, wydaje mi się, że uratować jak najwięcej ludzi, dokonuje wyborów w oparciu o posiadaną wiedzę i bierze na siebie trudne decyzje, co nie czyni z niego głównego antagonisty, przynajmniej nie w moich oczach. Iwahara Yui, autor Dimension W, miał jednak inne zdanie.

Gdzie w tym wszystkim nasi główni bohaterowie? Mira scaliła się ze swoimi alter-ego i przeszła kryzys osobowości, zostając marionetką w rękach Hortona, a Mabuchi prze naprzód by ją uratować – ten element, krucjata niestrudzonego zbieracza, to najlepsza część zakończenia. Stanowiący kulminację wydarzeń pojedynek Mabuchiego z przywódcą syndykatu jest bardzo dobrze przemyślany, jestem w stanie uwierzyć, że w taki sposób złomiarz mógłby pokonać kogoś, kto w pojedynkę potrafi pokonać oddział elitarnych żołnierzy. To niestety jedyny wątek bez zarzutu. Druga główna nić fabularna, ta opleciona wokół przeznaczenia Miry, nie prowadzi do równej jakości finału i nie mogę oprzeć się uczuciu, że autor sam nie wiedział jak to zakończyć, lub pod presją wydawcy uderzył w tak pretensjonalne tony. Nasz robocik przeżywa kryzys tożsamości, to nawet byłoby dobre, gdyby nie sprowadzało się do zazdrości o uczucie łączące Mabuchiego i jego zmarłą narzeczoną, a później nie doprowadziło do tal cukierkowego zakończenia.

Pamiętam jak w moich pierwszych wrażeniach in plus oceniałem to, że wątek miłosny zupełnie nie istnieje w tej mandze, a skupia się ona na bardziej wymagających motywach jak korporacjonizm, gwałtowny postęp technologiczny, dysproporcje społeczne... okazuje się, że koniec końców Iwahara Yui sięgnął po najbardziej sztampowe w shonenach panaceum na wszelkie zło czyli: potęgę miłości. Przy okazji zafundował zakończenie w stylu Puella Magi Madoca Magica, czyniąc z Miry wszechmocny byt, który nie musi zmagać się z wyborem między planem Syndykatu a planem Prezesa NTE, tylko wszystko rozwiązuje za przysłowiowym pstryknięciem palca.

I nad tym wszystkim unosi się duch doktora Yurizaki, który już przestaje być geniuszem, awansuje wręcz do omnipotentnej istoty – inaczej nie da się uzasadnić jego planu, i tego, w granicach mieszczących się w zdrowym rozsądku, nie mógł przewidzieć.

Cóż rzec jeszcze?
Wykorzystanie historii miłosnej Mabuchiego do uzasadnienia genezy Miry – trochę naciągane. Nowe wyjaśnienia dotyczące Wymiaru W – nieodmiennie interesujące, ale już wcześniej to wszystko słyszeliśmy, choć może nie w takich szczegółach. Zakończenie ery energetycznego monopolu – o, to jest najlepszy element! Szczerze żałuję, że manga nie została nadpisana o kolejne przygody Mabuchiego, ponieważ pozostawieni zostaliśmy w jeszcze ciekawszej rzeczywistości, niż ta, w którą wkroczyliśmy.

Wyobraźcie sobie ogarniający całą nowoczesną technologię Blackout, oraz drzwi stojące otworem do nowego świata niczym w Interstellar. Intrygujące, nieprawdaż? To, co wydarzyło się dalej, pozostanie w sferze naszych domysłów. Dimension W tom 16 kończy naszą przygodę w poprawnym, choć niewybitnym i nie pozbawionym typowych wad gatunku stylu. Oddać trzeba autorowi to, że wszystkie sznurki udało mu się zebrać w garści i spleść w jako tako strawne zakończenie, choć po zaserwowanym happy endzie i twiście rodem z Pinokia (zobaczcie sami, o czym mowa), może się niektórym odbijać. Na szczęście obyło się bez pocałunku o zachodzie słońca.

Dodał: Inigo_Montoya, 10.01.2020 18:45

Komentarze

Brak komentarzy.

Dodaj komentarz:

Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Linki sponsorowane: Kosmiczni.pl - Gra inspirowana mangą Dragon Ball | Shinobi World
Polecamy