Ważna informacja News: Dragon Ball Daima: Drugi zwiastun i projekty Toriyamy!

Polecamy

Murcielago / MURCIÉLAGO -ムルシエラゴ-


Typ: Manga
Autor/zy: Kana Yoshimura
Gatunek: Komedia, kryminał, sensacja, horror
Data publikacji: 2013+ (2017+, Polska)
Status: Wydawana (Wydawana, Polska)
Ilość tomów: 10+ (9+, Polska)
Wydawca: Square Enix (Japonia), Waneko (Polska)
Ocena recenzenta: | Darknes


Murcielago – "Do zniszczenia zła nie jest potrzebna sprawiedliwość... Chcąc stawić czoła pleniącym się jak chwasty przestępcom, można czasem sięgnąć po środki poza prawem. Wybór padł na "państwową" zabójczynię, Kuroko Koumori. Towarzyszy jej strażniczka i wielbicielka ekskluzywnych samochodów, Hinako Tozakura. Oto początek pełnej akcji historii, która rozgrywa się poza wszelką moralnością."

Nie miałem pojęcia jak zwięźle opisać główny zarys fabularny ponieważ po 5 przeczytanych tomach ciężko określić jakąś główną oś fabuły bo manga opowiada wiele osobnych historii, w których każda z nich odpowiada jednej konkretnej sprawie z mordercą. Zacytowałem więc opis z okładki pierwszego tomu, który moim zdaniem dość trafnie oddaje o czym jest to opowieść i nie spojleruje kompletnie nic. Jeśli ktoś czytał chociażby "Black Lagoon" powinien znać ten styl prowadzenia historii, w którym mamy jeden konkretny wątek ciągnięty kilka rozdziałów, potem się kończy i rozpoczyna kolejny w innym miejscu z nieco innymi bohaterami (oprócz głównych postaci).

Główną bohaterką jest wspomniana Kuroko – seryjna morderczyni mająca już na początku mangi 715 ofiar na swoim koncie i podczas historii ta liczba będzie rosnąć. Wymiar sprawiedliwości jednak nie wydał na nią wyroku śmierci tylko stwierdził, że pod kontrolą może stać się przydatnym narzędziem do likwidowania wzrastającej liczby groźnych przestępców. Koumori posiada niesamowity refleks, siłę i szósty zmysł, w dodatku jako seryjna zabójczyni potrafi wczuć się w rolę innego zabójcy i przewidzieć jego sposób działania, wyśledzić go o wiele szybciej niż zrobi to policja. Niestety jej kontrolowanie nie jest takie łatwe, bohaterka wydaje się nie mieć w ogóle moralności i skrupułów i potrafi zabić każdego kto stanie jej na drodze do celu. Oprócz tego pojawia się przyjemniejsza strona dla widza – mianowicie główna bohaterka jest lesbijką w typie alfa i nie przepuści żadnej okazji do podrywu innych ładnych, a przede wszystkich cycastych, kobiet.

Jej towarzyszką jest Hinako, można rzec druga z głównych bohaterek, która przewija się przez całą historię więc warto coś o niej wspomnieć. O ile Kuomori ma zajawkę na ładne dziewczyny o tyle Tozakura ma zajawkę na samochody i mięso. Ma za zadanie pilnować i sprawować pieczę nad naszą zabójczynią. Z wyglądu wydaje się nieśmiałą i grzeczną dziewczynką ale nie bulwersuje się, nie odwraca wzroku i w ogóle wydaje się nie wzruszona ani na widok nagości i ciągłego przyłapywania na seksie Kuroko ani na brutalności z jaką jej podopieczna wykańcza swoje kolejne ofiary. Jedyne co ją rusza to chyba widok rozwalonego pięknego sportowego auta. Z pozoru wydaje się niegroźną dziewczyną ale gdy zagraża jej niebezpieczeństwo objawia się jej druga mroczna i bezwzględna natura.

Kreska w mandze niczym szczególnym się dla mnie nie wyróżnia, chociaż trzeba przyznać, że nie jest taką typową generalizowaną kreską i ma w sobie coś charakterystycznego. Gdybym ją zobaczył w innej mandze pewnie od razu skojarzyłbym z Murcielago i panią Yoshimurą. Jest ładna, nie jest chaotyczna, kadry są wypełnione po brzegi, przyjemna w odbiorze i moim zdaniem pasuje do klimatu.

Podsumowując jestem mile zaskoczony tytułem. Nie spodziewałem się, że dostanę taką fajną mangę dla dojrzalszego widza. Nie znałem kompletnie tytułu i nastawiałem się na jakiegoś typowego shōnena w stylu "Ao na Exorcist", których na naszym rynku sporo, a dostałem całkiem niezłą mangę seinen. Mógłbym rzec, że ten tytuł to taki lekki mix "Black Lagoon" i "Hellsinga". Główna bohaterka jest równie brutalna i bezwzględna co Alucard, autorka nie szczędzi tutaj brutalnych scen i rozlewu krwi. Natomiast akcja, strzelaniny i przebojowość głównej bohaterki przypomina mi Revy. Zaskoczony też byłem scenami seksu, manga wydaje się nie mieć kompletnie żadnej cenzury i czasami można się poczuć jakby się czytało jakiegoś hentaia więc fani yuri znajdą tutaj również coś dla siebie. Manga nie jest zdecydowanie dla dzieci co sugerują chociażby oznaczenia "Od 18 lat" (chociaż na 5 tomie jest już napis "Od 16 lat").

Dla mnie osobiście jedynym minusem jest jedynie fakt, że to niezakończony tytuł i ciężko stwierdzić kiedy się zakończy – nie lubię mieć w kolekcji takich tytułów, ciężko zaplanować gdzie je umieścić na półce bo nie wiadomo ile zajmą finalnie miejsca, oczekiwanie na kolejne tomy też bywa frustrujące. Na 11 tom Black Lagoon czekałem długie 4 lata i już myślałem, że się go nie doczekam. Nie lubię więc mieć takich tytułów w kolekcji, nie lubię jak historia, którą czytam, rozwleka się na 10 lat (lub więcej). Wolę usiąść i w kilka dni z rzędu przeczytać całość i za kilka lat znów wrócić do historii niż mieć ją urwaną i oczekiwać na kontynuację. Poza tym osobistym wtrąceniem ciężko coś mandze zarzucić. Nadmienię, że recenzja bazuje na pierwszych pięciu tomach serii. Śmiało mogę ją polecić każdemu komu podobał się "Hellsing" czy "Black Lagoon", a ludzie nieznający żadnej z tych serii, którzy lubią dojrzalsze komiksy z fajnymi historiami kryminalnymi, dobrą akcją, niecenzurowaną przemocą i seksem też znajdą w tej mandze coś dla siebie. Ja osobiście wahałem się miedzy oceną 8 a 9. Daję jednak ostatecznie mocne 8 ponieważ dla takiego fana kryminalnych historii nie było do tej pory nic co by mnie jakoś mocno zaskoczyło, zaintrygowało czy było na tyle zagadkowe abym dostał efektu "łał".



Za polskie wydanie odpowiedzialne jest wydawnictwo Waneko. Otrzymujemy tutaj standardowo wydaną mangę w stylu Waneko, czyli z obwolutą. Sama jakość wydania bez fajerwerków ale też nie ma się do czego przyczepić, papier ten sam co w większości, jakość druku dobra, tłumaczenie wydaje się poprawne i pomysłowe. Każdy tomik ma kilka kolorowych stron więc fajnie się to prezentuje. Zwłaszcza, że strona wprowadzająca nie jest kopią okładki z obwoluty jak to było w przypadku Ao no Exorcist i można na niej zawiesić oko ponieważ większość z nich prezentuje goliznę. Dzięki obwolucie udało się też zachować obrazki i informacje, które się kryją na właściwej okładce – i za to można lubić Waneko.


Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.
Linki sponsorowane: Kosmiczni.pl - Gra inspirowana mangą Dragon Ball | Shinobi World
Polecamy